Ukochana fryzura m.in. Jennifer Lopez. Niestety nie mogę wpisać jej do zestawienia fryzur, które lubię nosić, ponieważ mi się podobają. O jaki rodzaj uczesania chodzi?

Dzisiejszy wpis poświęcam w całości włosom zaczesanym na mokro do tyłu tzw. wet hair.

Przyznaję, że ta fryzura ma wiele niezaprzeczalnych zalet, jednak mimo ich wszystkich nie darzę jej wielką sympatią. Przede wszystkim bardzo prosto ją wykonać przy użyciu odrobiny dobrze utrwalającego kosmetyku i grzebienia. Niepotrzebna jest wizyta u fryzjera, ponieważ tak proste uczesanie można zrobić samodzielnie w mniej więcej kwadrans.

Występuje w różnych wersjach – od całkowicie „mokrych” włosów długich lub krótkich zaczesanych na gładko do tyłu, po włosy „zmoczone” jedynie u nasady i suche na końcach, także zebrane na tył. Mamy kilka możliwości.

Wet hair to ukochana fryzura gwiazd. Tego typu proste uczesania możemy spotkać na różnego typu galach, na pokazach mody, a nawet na czerwonym dywanie. Styliście fryzur zgodni są co do tego, że zaczesane na mokro włosy wyglądając elegancko i kobieco.

Sposoby zaczesania włosów na mokro są różne. Nie sprawdza się stosowanie zwykłej wody, która wyparowuje i efekt „mokrego” uczesania znika. Najlepiej nakładać na włosy żele lub pasty stylizujące, ewentualnie olejki do stylizacji włosów.

WET HAIR? JESTEM NA NIE!

Mimo całej sympatii dla gwiazd i różnych stylistów nie jestem i nie będę zwolenniczką wet hair. Nigdy nie zrobiłabym sobie tego typu uczesania na ważne wyjście. W rozmowach z przyjaciółmi śmieję się, że tak wyglądam, kiedy robię sobie olejowanie włosów i zaczesuję włosy do tyłu, żeby było mi wygodniej chodzić po domu. Prawda jest taka, że:

wet hair wyglądają (przynajmniej dla mnie, choć myślę, że też dla wielu innych osób) jakby nie był to celowy efekt stylizacji, ale przypadkowo uzyskany rezultat po tygodniu niemycia włosów np. coś w stylu „przypadkowo sfotografowana gwiazda z nieumytymi włosami”;

○ bardzo łatwo przesadzić z ilością nałożone na włosy środka do stylizacji, a wtedy uzyskuje komicznie wyglądające, tłuste i posklejane włosy, zamiast efektu delikatnie „zroszonych wilgocią” włosów w stylu „parę chwil temu wyszłam z basenu”;

○ nie każdemu pasują zaczesane na mokro włosy, które dla mnie wyglądają po prostu brzydko np. w moim przypadku uczesanie wet hair nie jest dobrym rozwiązaniem, bo mam bardzo wysokie czoło i odstające uszy, których nie mogę podkreślać w taki sposób.

Autor: Jadzia Michalska

Niepoprawna optymistka, zafiksowana na punkcie włosów. Uwielbia dobre kino i astronomię. Jaroszka-smakoszka i gawędziarka, która daje upust gadulstwu na blogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *