Niedawno wpadł mi w ręce szampon w kremie, lansowany przez firmę Yves Rocher, który wydany został w odpowiedzi na trend w kosmetyce nazwany No Poo – czyli mycie włosów bez szamponu, czyli bez pieniących się środków chemicznych. Wiele włosomaniaczek i celebrytek z powodzeniem stosuje tę metodę: stale obchodzą się bez szamponu i wydaje się, że ich włosy w ogóle na tym nie cierpią. To substancje tworzące pianę w szamponach są najbardziej syntetycznymi, wysuszającymi włosy i podrażniającymi skórę głowy.

Yves Rocher wydała szampon, który słowo „szampon” ma oczywiście jedynie w nazwie. Jest to bowiem gęsty, ładnie pachnący krem do włosów, który w ogóle nie wytwarza piany, a mimo to zmywa wszelkie zanieczyszczenia zarówno z pasemek, jak i ze skalpu.

Szampon – krem do mycia włosów od Yves Rocher zamknięty jest w tubie o pojemności 200 ml. Niestety nie jest on wydajny – mi wystarczył na 1,5 miesiąca. Możliwe, że nakładałam na włosy zbyt dużo produktu, ale miałam wrażenie, że mniejsza ilość po prostu nie zadziała.

Jak używać szamponu w kremie Yves Rocher?

Stosowanie jest oczywiście dziecinnie proste:

Zmocz włosy, nałóż szampon, wmasuj w skórę głowy oraz włosy, a następnie spłucz nieco chłodniejszą wodą.

Jeśli często (i gęsto 😉 używacie środków do stylizacji, warto powtórzyć czynność i „umyć” włosy dwa razy. Umyć w tym przypadku naprawdę brzmi groteskowo, ponieważ szampon rzeczywiście nie pieni się ani o jotę, i jest to niezwykle groteskowe uczucie, do którego należy przywyknąć.

Szampon w kremie Yves Rocher bardzo dobrze pielęgnuje suche i normalne włosy (niestety włosy tłuste mogą go nieco źle znosić).

Jak działa szampon w kremie?

Moje przesuszone od gorącego słońca włosy bardzo dobrze go tolerowały, choć muszę przyznać ze przez pierwsze 2 tygodnie w ogóle nie czułam, że myję swoje włosy. Trochę cierpiałam. Niemniej jednak pasemka po każdym „myciu” czy raczej:oczyszczeniu stawały się czyste, miękkie i świeże a co najważniejsze: w ogóle nie wymagały użycia balsamu do włosów.

Wiem, że na pewno nieraz wrócę do szamponu w kremie Yves Rocher (zwłaszcza latem), ale chyba nie mogłabym stale myć głowy produktem, który się nie pieni.

Autor: Jadzia Michalska

Niepoprawna optymistka, zafiksowana na punkcie włosów. Uwielbia dobre kino i astronomię. Jaroszka-smakoszka i gawędziarka, która daje upust gadulstwu na blogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *