Hej Kochane!

Sezon wakacyjny w pełni, a wiele z Was tak jak ja wybiera się nad morze. Przygotowałam listę moich kosmetyków must have na plażę, która nie dość, że pomogą przy opalaniu, to będą chronić skórę. Zapraszam! <3 

1. Krem z filtrem SPF 50 do twarzy

Oczywiście na pół godziny przed wyjściem z domu aplikuję krem z filtrem. Robię to codziennie niezależnie od pory roku! W trakcie wakacji nieco zwiększam jego ilość i obowiązkowo nakładam go także na dekolt i szyję. Bardzo ważne jest to, aby dokładać go na buzię co około 2-3 godziny. Chociaż również po wyjściu z wody zalecana jest ponowna reaplikacja. Oprócz tego opalając się chowam twarz pod wielkim kapeluszem, albo chustką. Faktem jest, że po powrocie z wakacji moja twarz jest nieco jaśniejsza od reszty ciała, ale nie przeszkadza mi to. Wolę zachować młody wygląd twarzy na dłużej i nie mieć posłonecznych przebarwień, a w zamian przez kilka miesięcy sięgać po ciemniejszy podkład. Szczególnie polecam krem do twarzy z firmy Holika Holika oraz La Roche Posay.

2. Emulsja do opalania

Oczywiście dbam także o ciało, a nie tylko o twarz. W tym przypadku sięgam po wodoodporny krem z filtrem SPF 30. W ten sposób chronię skórę, ale jednak daje jej szansę na piękną opaleniznę. Oczywiście możecie używać takiej emulsji także do twarzy, jednak ja jak do tej pory nie znalazłam takiej, która by mnie nie podrażniła. Słyszałam o takiej zasadzie: im ciemniejsza karnacja, tym mniejszy filtr potrzebny. Cóż, nie sposób się z tym nie zgodzić! Bioderma i Avene mają mnóstwo dobrych emulsji do opalania w swojej ofercie.

3. Balsam nawilżający 

Odpowiednie nawilżenie przedłuża trwałość opalenizny, a skóra będzie się mniej łuszczyć. Po zakończeniu opalania zawsze smaruję nogi i barki balsamem nawilżającym. Oprócz tego zawsze staram się zabierać na plażę dużo wody mineralnej, dzięki czemu dbam o nawilżenie organizmu także od wewnątrz. Zwykle używam tego, co akurat kupiłam na dany wyjazd, tym razem był to Clinique, jednak zawsze mam przy sobie także niezawodny krem Nivea.

4. Pianka łagodząca

Co prawda zwykle nie biorę jej bezpośrednio na plażę, ale po powrocie do pokoju niekiedy muszę po nią sięgnąć. Jeśli czuję, że w danej partii ciała moja skóra zaczyna piec i jest zaczerwieniona, to nie czekam tylko aplikuję piankę na bazie panthenolu. Rewelacyjnie łagodzi podrażnienia i przynosi ukojenie. Uważam, że ten kosmetyk także warto zabrać ze sobą na wakacje.

Myślę, że to już wszystko. Jak widzicie trochę tego jest, ale nie wyobrażam sobie spędzić dnia na plaży bez nich. Od razu byłabym cała czerwona!

A jakie są Wasze kosmetyki, które zawsze bierzecie na plażę?

Czy Wasza lista jest krótsza, a może dłuższa? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach.

Autor: Jadzia Michalska

Niepoprawna optymistka, zafiksowana na punkcie włosów. Uwielbia dobre kino i astronomię. Jaroszka-smakoszka i gawędziarka, która daje upust gadulstwu na blogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *