Pewnie pamiętacie moje wpisy o tym, że zapuszczam włosy i szukam skutecznych metod na przyspieszenie ich wzrostu. Dzisiaj będzie o sposobie nietypowym, do którego podchodziłam bardzo sceptycznie, odkąd tylko pierwszy raz o nim usłyszałam. Bo czy można widocznie przyspieszyć wzrost włosów tylko regularnie robiąc sobie seanse z głową w dół? Brzmi dziwnie i wydaje się, że jest dużo mniej skuteczne niż wcierki, ampułki itd. Jak jest naprawdę? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do przeczytania o mojej przygodzie z metodą inwersji.

METODA INWERSJI

Temat tego sposobu stale powraca niczym bumerang. Zdania o nim są podzielone – znajdziemy tyle samo zwolenników, co przeciwników. W końcu zapuszczanie włosów to naprawdę żmudny proces. Rocznie możemy zyskać co najwyżej 15 cm, a najczęściej jest to zdecydowanie mniej. Efekty pojawiają się bardzo powoli, dlatego zawsze wydaje nam się, że „to nie działa!”.

Metoda inwersji stosowana na porost włosów ma powodować zauważalny wzrost zaledwie w ciągu tygodnia. Do zabiegu potrzebna jest podgrzana oliwa z oliwek (ewentualnie inny, ulubiony, naturalny olej do włosów) o średniej temperaturze, aby nie poparzyć sobie głowy.

Najważniejsze w metodzie są poniższe kroki:

  1. Nakładamy ciepły olej na skórę głowy i wcieramy go.
  2. Przechylamy głowę w dół i wykonujemy 5-minutowy masaż głowy.
  3. Pozostawiamy olej na głowie przez ok. 2 godziny i spłukujemy go.

Odnośnie stosowania tej metody są nawet specjalne zalecenia. Olejowanie skóry głowy w ten sposób należy wykonywać siedem dni z rzędu (co oznacza codzienne mycie włosów), ale później należy zrobić trzytygodniową przerwę. Nie mam pojęcia, czemu.

JAK TO DZIAŁA?

Omawiane na forach internetowych i wielu portalach efekty stosowania metody inwersji na porost włosów potwierdzają, że to skuteczny sposób. W ciągu jednego tygodnia z takim zabiegiem włosy mają urosnąć o około 2 centymetry. Dziewczyny, które (tak jak ja) zapuszczają włosy, doskonale zdają sobie sprawę, że to naprawdę imponujący wynik. Zdjęcia przed i po potwierdzają.

Moje włosy po 1 tygodniu stosowania metody inwersji urosły o 1 cm, co uważam za naprawdę doskonały wynik, którego się nie spodziewałam.

Metoda inwersji opiera swoje działanie na jednej bardzo ważne rzeczy. Masowanie skalpu z opuszczona głową to najlepszy sposób na poprawę cyrkulacji krwi, która przepływa dużo szybciej i w większej ilości, dostarczając do skóry głowy więcej składników odżywczych. Efektem jest intensywna praca cebulek, z których szybciej wzrastają zdrowe i mocne włosy.

Autor: Jadzia Michalska

Niepoprawna optymistka, zafiksowana na punkcie włosów. Uwielbia dobre kino i astronomię. Jaroszka-smakoszka i gawędziarka, która daje upust gadulstwu na blogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *