Dziewczyny, dzisiaj mam dla Was temat, który jest bardzo ważny, bo może mieć wpływ na nasze zdrowie, a nawet życie! Podróbki znanych kosmetyków zalewają europejski rynek. Kupując je, jesteśmy nie tylko współwinne przestępstwa. Możemy też nabawić się trwałych uszkodzeń skóry, a nawet umrzeć.

W pogoni za najbardziej pożądanymi, kultowymi kosmetykami, które trudno jest dostać w sprzedaży, często wydaje się nam, że w internecie, na jakimś przypadkowym portalu, znalazłyśmy ten sam hit za dużo niższą cenę. Zazwyczaj okazuje się jednak, że to zwyczajny plagiat, który jest tylko podobny do preparatu znanej marki. Ma bardzo podobne opakowanie, takie same kolory, wypisany skład… I tu skończyłaby się ta historia, gdyby nie jeden ważny fakt – oszustwa kosmetyczne to nie tylko sposób na to, aby przestępcy zarobili na prestiżu i zaufaniu do znanych firm produkujących kosmetyki. To także produkty, które nie są w żaden sposób przebadane, nie wiadomo, co tak naprawdę zawierają, a to może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w skórze, paznokciach, włosach….

Zabójczy rynek podróbek 

Przyznam, że inspiracją do stworzenia tego wpisu był dla mnie dokumentalny serial Netflixa “Niebezpieczne produkty”, którego pierwszy odcinek dedykowany jest właśnie podróbkom kosmetyków najbardziej znanych marek, polecanych przez influencerów. Okazuje się, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak działa ten wielki rynek.

Poważne firmy kosmetyczne, zanim wypuszczą do sprzedaży kosmetyk do makijażu czy preparat pielęgnacyjny, starannie dobierają jego skład, zatrudniając dziesiątki specjalistów, a potem przeprowadzają szczegółowe badania jego działania na potencjalne klientki. To sprawia, że specyfik ma określone właściwości, jest naszpikowany dobroczynnymi substancjami, ale ma też swoją cenę.

Są też ludzie, którzy żerują na tym prestiżu i obietnicy cudownego działania. To producenci podróbek. Jednak oni nie zawracają sobie głowy składem chemicznym czy badaniami. Ich “produkt” ma przypominać oryginał pożądany przez rzesze kobiet, i to jak najtańszym kosztem. Stąd pakują w nie substancje chemiczne, które w żaden sposób nie pielęgnują, a wręcz szkodzą.

Cały chemiczny syf w jednej pomadce

Co zatem może znaleźć się w podróbkach? Przypominam, że ma być jak najtaniej i jak najbardziej podobnie. Zaczynamy od wypełniaczy, lipidów, emolientów. Zamiast dobrze znanych i bezpiecznych substancji oszuści pakują w kremy, cienie, podkłady i pomadki tanie i szkodliwe oleje mineralne, by kosmetyki miały odpowiedni poślizg. Zamiast pigmentów opartych o lata testów, znajdziemy w nich substancje nadające kolor na bazie metali ciężkich, takich jak ołów i rtęć, które mogą spowodować nawet uszkodzenie układu nerwowego. W cieniach można znaleźć wiele substancji rakotwórczych, na przykład azbest.

Poza tym, podróbki kosmetyków często powstają w warunkach urągających jakimkolwiek standardom – bez sterylizacji narzędzi, bez rękawiczek, za to w pomieszczeniach pełnych brudu i gryzoni. To sprawia, że wielokrotnie dochodzi do zakażenia skóry różnymi chorobami, na przykład gronkowcem, który zagraża życiu!

Jak poznać, że to podróbka?

Tak naprawdę, jedynym sposobem, który może nas ustrzec przed zakupem podróbki, jest kupowanie kosmetyków ze sprawdzonych źródeł, najlepiej z autoryzowanego sklepu producenta.

Jeśli robimy zakupy gdzie indziej, jesteśmy zmuszone bardzo dokładnie oglądać opakowania (tak, każdy kosmetyk musi mieć opakowanie z zamkniętą folią!) i porównywać je z tymi, co do których mamy pewność, że są oryginalne. Rozmazany druk, inna czcionka i logo to zazwyczaj synonim podróbki.

Jednak pierwszym, co powinno nam zapalić ostrzegawczą lampkę, jest bardzo niska cena. Nie dajmy się nabrać na promocję, która sięga około 10 procent ceny oryginału.

A Wy, gdzie kupujecie kosmetyki? Czy zdarzyło się Wam trafić na podróbki? Chętnie poczytam o tym w komentarzach. Ślę pozdrowienia!

Autor: Jadzia Michalska

Niepoprawna optymistka, zafiksowana na punkcie włosów. Uwielbia dobre kino i astronomię. Jaroszka-smakoszka i gawędziarka, która daje upust gadulstwu na blogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *