Hej dziewczyny,

coraz więcej Was skarży się na wypadające, osłabione włosy. Fakt, ze żadna pora roku ich nie oszczędza: zima to mróz i suche powietrze, wiosna i jesień – sezonowe wypadanie włosów, lato – niszczycielskie słońce i wysokie temperatury.

Włosy nie mają lekkiego życia. Nic dziwnego, że co jakiś czas się buntują, niszczeją i tracą formę. Czy można im jakoś pomóc? Oczywiście<3 Dziś uruchamiam centrum pomocy osłabionych włosów. Dopowiem Wam, jak w kilku prostych krokach poprawić wygląd i kondycję włosów. Gotowe? 🙂

1. Łagodny szampon. Pielęgnacja włosów zaczyna się od mycia głowy. Pamiętajcie, ze większość szamponów zawiera komedogenne substancje, SLS-y i parabeny, które nie wpływają korzystnie na kondycje skóry głowy. Pamiętajcie też, że podczas pielęgnacji włosów szampon to jedyna substancja, którą nakładamy na skórę głowy (nie wspominam o tych dniach, kiedy robimy olejowanie włosów). Dobry, delikatny szampon to podstawa każdej pielęgnacji – najlepiej, jeśli będzie zawierał jak najwięcej naturalnych składników. Ja jestem ostatnio zakochana w produktach John Master Organics oraz Natura Siberica i te gorąco Wam polecam, choć oczywiście uważa, że każdy powinien kierować się własnymi upodobaniami i sprawdzać, czy dany produkt odpowiada ich potrzebom.

2. Bez szarpaniny – czyli delikatne szczotkowanie włosów i obchodzenie się z nimi. Włosy bardzo BARDZO nie lubią szarpania i silnego tarcia, np. podczas osuszania ich ręcznikiem. Zwłaszcza wtedy, gdy są mokre – stają się bardzie wrażliwe i podatne na zniszczenie. Paradoksalnie to właśnie wówczas obchodzimy się z nimi najbardziej brutalnie. Pamiętajcie, żeby włosy rozczesywać od ich końców i stopniowo kierować się ku górze, a także o tym, że do rozplątywania zmierzwionych pasm najlepszy jest grzebień o szerokim rozstawie zębów. Ja używam drewnianego grzebienia, ale wcale nie musi być on z drewna. Dobra i delikatna w rozplątywaniu włosów jest również szczotka tangle teezer (pewnie nie muszę jej już nikomu przedstawiać).

3. Skóra głowy i cebulki – czyli istota zdrowych włosów. Kochane, pewnie nie odkryję żadnej rewelacji i dla większości z Was jest to oczywiste: włosy to również ich cebulki i skóra głowy… tak właściwie to od nich zaczyna się piękno i zdrowie włosa. Nigdy nie będzie on zdrowy i piękny, jeśli skóra głowy nie będzie czysta, a cebulki wzmocnione. Dlatego podstawą każdej pielęgnacji jest olejowanie włosów. Osobiście – uważam, że nie ma lepszego zabiegu, który można sobie zafundować w każdej chwili, w domowym zaciszu. To chyba jedyna kuracja, z której nigdy nie zrezygnuję. Ostatnio na rynku pojawiły się nawet olejki do włosów dobrane do porowatości – mistrzostwo świata! 🙂 Olejki mają tę wspaniałą właściwość, ze nakłada się je nie tylko na włosy, ale również właśnie na skórę głowy, a one dostają się do wnętrza cebulek: tam wzmacniają je i pobudzają do pracy, dzięki czemu włos jest mocniej osadzony w mieszku i szybciej rośnie i oczywiście nie wypada zbyt szybko. Olejowanie włosów od stuleci jest wykonywane w Indiach – jeśli więc chcecie poznać efekty olejowania włosów – pomyślcie o wspaniałych włosach hindusek.

4. Kosmetyki do stylizacji? Z głową i umiarem – wiem, że fajnie jest mieć piękne, ułożone perfekcyjnie, błyszczące włosy, ale pamiętajmy, że o ile nas cieszy nowa koafiura o tyle włosy niezbyt lubią stylizację – zwłaszcza taką do której stworzenia musicie użyć dużo lakieru/żelu/pianki itd. Dobrym rozwiązaniem są lotiony do stylizacji, oparte na naturalnych składnikach, które nie podrażniają skóry głowy, oraz np. delikatne fryzury (luźne upięcia i warkocze) które nie wymagają drażniących środków do stylizacji.

5. Odżywki, maski i płukanki – włosom osłabionym przyda się dawka odżywienia. Z ulgą i radością powitają każdą próbę regeneracji, o ile będzie ona oczywiście dobrana do ich rodzaju i kondycji. W drogeriach dostępne są maski do włosów zniszczonych, osłabionych oraz uwrażliwionych, cienkich, wypadających. Jeśli macie zamiar stosować maskę dwa razy tygodniu, możecie wybrać dwie, o różnych właściwościach. Ja mogę Wam jeszcze polecić maseczkę DIY na osłabione włosy – do wykonania ze składników, które z pewnością każdy ma w domu.

Działanie – ech<3

Efekty – <3 <3 <3

MASECZKA DIY Z MIODEM I BANANEM

Rozgniećcie jednego banana, i zmieszajcie z połową szklanki jogurtu naturalnego lub maślanki oraz ¼ szklanki miodu. Maskę nałóżcie na włosy i trzymajcie przez około 60 minut na włosach. Macie w domu czepek fryzjerski lub turban, którym możecie okryć włosy aby ciepło aktywowało Waszą maseczkę? Cudownie:) Nie wahajcie się go użyć:)

TIP! Ta forma maseczki jest podstawowa,jeśli jednak chcecie, możecie dodać do niej np połówkę rozgniecionego awokado, kilka kropli witaminy E lub łyżeczkę wybranego naturalnego olejku.

Czy kiedykolwiek próbowałyście płukanek do włosów? Można je robić z ziół, roślin, octu. Płukankę wylewa się na włosy przy ostatnim płukaniu włosów. Działa jak wzmacniająco-upiększający shoot na włosy. Ja często stosuję ocet malinowy rozrobiony z wodą (pół na pół) lub napar z pokrzywy i skrzypu polnego. Dzięki temu moje włosy zyskują miękkość i blask.

Czy znacie jeszcze jakiś sposób na wzmocnienie włosów? A może macie jakaś maseczkę lub olejek, który możecie polecić? Piszcie śmiało:)

Autor: Jadzia Michalska

Niepoprawna optymistka, zafiksowana na punkcie włosów. Uwielbia dobre kino i astronomię. Jaroszka-smakoszka i gawędziarka, która daje upust gadulstwu na blogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *